Ostatnio męczą mnie bezsenne noce.
Wprawdzie jest już przeszło tydzień po zmianie czasu, lecz ja jeszcze się do tego jakoś nie dostroiłem. Nie mogę spać jak jasna cholera.
Wczoraj o czwartej rano, w końcu zmęczony bezsennością, poszedłem spać, mimo że chciałem jakoś wytrzymać całą niedzielę bez snu, żeby wieczorem położyć się o normalnej porze i jakoś to przestawić. Nie wiem czemu przyśniło mi się, że spotkałem się z Kurtem Cobainem. Masakra. Mam dziwne sny. Wyśmiał mnie i sobie poszedł, a kiedy zamknął za sobą drzwi, obudziłem się. Fajnie tak - jedna chwila w latach dziewięćdziesiątych. Ale dlaczego akurat ten?
W tym momencie chcę oznajmić, że treści ujawnione w niżej zaprezentowanych linkach są pokazane wyłącznie po to, aby przytoczyć przykłady do tego, o czym piszę ten post.
Z mojej strony prosiłbym, aby nie odpowiadać na te ogłoszenia, a już na pewno nie powoływać się na moją osobę i moją stronę jako kogoś, kto to polecił.
Oświadczam, iż nie polecam podanych ogłoszeń i liczę na to, że moi Czytelnicy nie wdadzą się w jakieś dziwne znajomości poprzez odpowiedź na podane anonse. A jeśli już taka odpowiedź nastąpi, to sam Czytelnik bierze na siebie odpowiedzialność za dalszy rozwój wydarzeń. (Musiałem to napisać.)
Przeglądając ostatnio, z czystej ciekawości, "wyznania" na wrocławskim gumtree, natrafiłem na ogłoszenia w stylu "Jak mi źle. Chcę się zabić". Nie tylko mi ta jesień nie służy, chociaż mnie aż do tego stopnia nie deprymuje. Ciekaw jestem ilu ludzi dokonuje takich swoich postanowień. Tak statystycznie. Nikt nie wie, bo przecież jak to zbadać? Myśli samobójcze są niczym przyjemnym i nie można sobie robić z tego żartów. A najgorsze jest to, że osoba, w której siedzą takie myśli, często nawet nie wygląda na taką. W dobie dzisiejszej anonimowości i innych dziwnych zjawisk bardzo łatwo przeoczyć takie osoby, które niby mają jakichś przyjaciół, bliskich, znajomych, a jednak nikt nie może pomóc rozwiązać ich problemów. Bo nikt nawet o nich nie wie. Ci, którzy wystawiają coś takiego w sieci, może jeszcze liczą na jakieś wsparcie. Często wsparcie zupełnie obcej osoby jest budujące. Ktoś zupełnie obcy, komu można wylać cały żal i to wszystko, co nam na sercu leży. Bez sekretów i tajemnic. A taka druga osoba, może nawet bez specjalnej ciekawości, to wszystko niby przyjmuje i napisze kilka zdań, które mogą odmienić czasem tak wiele.
To dziwne, że tak wielu ludzi nie idzie ze swoimi problemami do bliskich, tylko chce nimi zadręczać inne, obce, nieznane osoby. Można to wytłumaczyć tym: "A po co mam Ci, bracie, głowę zawracać...". Martwimy się o to, żeby bliscy się o nas nie martwili. "O taaaaak, wszystko jest w porządku!" A w myślach wali się cały świat.
Najprościej puścić ból w internet. Zresztą nie tylko ból... Wiele więcej jest ogłoszeń innego typu...
Tak przecież wygląda internet. Nic dziwnego.
Ale uważajcie na sekty samobójców!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz