wtorek, marca 15, 2011

Bonne Nouvelle – Still, She Stays – 2011

Dziś mam dla Was znów coś, co chciałbym Wam gorąco polecić. Korzystając z okazji, że musiałem na zajęcia sporządzić recenzję albumu muzycznego, ten artykuł jest również w niemieckiej wersji językowej.
--------------------------------------
Heute habe ich wieder etwas für Euch. Weil ich eine Rezension des Musikalbums  für  den Unterricht an der Uni vorbereiten musste, ist dieser Artikel auch in deutscher Version.

Musik ist letztens ein Teil meiner Träumen und dafür ist eigentlich ein Genre verantwortlich. Das ist eben der Dreampop. Vor einer Woche hab ich Bonne Nouvelle auf einer russischen Webseite mit kostenlosen Downloads entdeckt. Klingt es schon ungewöhnlich? OK, die Benutzer dieser konkreten Seite teilen tatsächlich einander auch die Illegale Links, aber, was ich schon richtig geprüft habe, dieses Album ist wirklich kostenlos erhältlich. Es war also schon am Anfang eine nette Überraschung.
Ab und zu höre ich solchen Autoren, solchen Bands, die ihre Werke im Netz kostenlos anbieten. Sehr oft sind das begabte Menschen, also nicht nur junge, sehr oft nur so genannte oder nur sich selbst genannte „Künstler“, die überall, wo möglich, einen Beifall suchen.
Bonne Nouvelle – dieser Name scheint mir eher schon bekannt zu sein... Google sagt, das ist eine unterirdische Station der Pariser Métro und hat recht, aber nirgendwo gibt es eine Information über dieser Band!
Das Album Still, She Stays wurde am 14. Februar ausgegeben, was bestimmt eine Bedeutung hat. Das ist eine der möglich erreichbaren Informationen auf der Bandseite. Die andere Mitteilung sagt uns, dass alle Lieder von Will Foster geschrieben, aufgenommen und produziert wurden. Wer ist dieser Will Foster? Was „Tante Wiki“ schreibt, Will Foster spielt jetzt Klavier bei einer englischen Rock-Band – The Tears (also Die Tränen). Er war auch bei einigen anderen Bands als Gitarrist und Sänger/Songwriter tätig, also man kann sein Schaffen schon ernster nehmen.
Ich muss also seine Musik beschreiben, obwohl es nicht so einfach ist. Der Album Still, She Stays fängt mit dem Song Wake an und dieses Lied ist wirklich wie ein Erwachen. Leichte Pads, stilles Schlagzeug, subtile Gitarre und alles immer lauter und lauter... Also nicht so heftig wie jeder Tag, deswegen würde ich es lieber mit dem Erwachen am freien Samstag vergleichen. All die Träume gehen schon vorbei und es ist A guide for the perplexed, also Ein Vademecum für die Peinliche. Ein bisschen schneller – wie es meine gewöhnliche Frühstücksvorbereitungen sind – Kaffee und Zigarette beim Fenster und fallende Blätter da draußen, weil der Herbst schon seit einigen Tagen begonnen hat, also in der Liste ist das schon das dritte Lied – Fall. Der Wind platziert zufällig die Blätter auf dem Boden und alles mit einem langsamen Tempo – das ist ein Bild, das ich mich beim Hören vorstellen kann. Diese Musik ist, man kann sagen, räumlich. Einersetis hat alles seinen Platz, es herrscht ein bestimmtes Ordnung, aber andererseits scheint es auch ein bisschen chaotisch, vor allem wenn man die Gitarre aus dem Fall hört. Wir schlafen wieder ein und fangen mit dem Träumen an. Mary Sue ist ein Lied von einer unglücklichen Liebe, die durch die Arbeit des Kerl aus Lyrics gebrochen wurde und am Ende wissen wir gar nicht, ob er seinen Weg endlich gefunden hat oder eher nicht. Ich glaube, sie beide leiden, weil nächster Song heißt Elosia to Abelard und ich habe keine Ahnung, ob es ein vertippter Titel ist, oder ist das wirklich eine Anknüpfung ans Poem Eloisa to Abelard von Alexander Pope, was tatsächlich das Thema von Mary Sue kontinuieren könnte, weil dieses Poem auch von den getrennten Geliebten erzählt. The Shape of Things to Come oder Die Form der kommenden Dingen ist ein bisschen gehoben und traurig, weil wir wieder plötzlich erfahren, dass dieser Kerl seine Freundin verlassen hat. Dieses Lied ist ein Wahnsinnsbeschreibung, was sehr oft bei der Trennung vorkommt. Einerseits bittet er sie, dass sie bleibt, dass sie es niemanden etwas sagt, und andererseits kann er denselben Menschen nicht glauben. Am Ende bleibt sie nur in seinem Gedächtnis und bleibt sie nur eine leere Erinnerung. Schön dargestellte Geschichte ist ein Vorteil dieses Albums. Sendepause, oder ein Spiel zwischen Träume und wieder die Wirklichkeit. Ein Traum in einem Traum – haben sie Inception gesehen, oder? Sowieso, das Lied erzählt wieder von einem Mann, der seine Freundin verlassen hat und jetzt leidet. Jetzt scheint es langweilig zu sein, aber die Musik macht alles gut und es sind nur zweieinhalb Minute.
Schluss machen zwei Songs – An Ending (to an unwritten film) und Off to Sleep. Das Ende zeigt uns einen jungen Mann, der das alles nur geträumt hat und fühlt sich verlassen und verloren, indem er die Welt vergisst und von dieser Welt vergessen wird. Er sagt uns nur, dass es reicht, die Augen zumachen, um ein neuer Traum vor die Augen zu bekommen. Dann kommt Off to Sleep und es kommt die Stille.
Zusammenfassend, Bonne Nouvelle machen (oder – besser geschrieben – macht, weil es nur eine Person produzierte) bildhafte, schöne Musik mit leichter, aber auch ziemlich vager Lyrik. Die Pads sind am meisten traumhaft, die Gitarre zeigt sich in meisten Liedern nicht so shoegazing. Alles schön komponiert und klingt echt gut. Am besten in diesem Album ist die Preis – man kann es kostenlos auf der Seite der Band herunterladen und genießen eigene Bilder und Träume. Von mir aus ist das sehr gute CD und ich kann endlich ruhig schlafen gehen.


--------------------------------------

 Muzyka jest ostatnio częścią moich snów i za to jest odpowiedzialny właściwie jeden gatunek, a mianowicie dreampop. Przed tygodniem odkryłem Bonne Nouvelle na jednej rosyjskojęzycznej stronie z bezpłatnymi albumami. Już brzmi to nadzwyczajnie? OK, użytkownicy tej konkretnej strony właściwie wymieniają się również nielegalnymi linkami, ale, co również dokładnie sprawdziłem, ten album jest dostępny naprawdę bezpłatnie. To była więc już na początku miła niespodzianka.
Od czasu do czasu słucham takich autorów i zepołów, którzy umieszczają swoje dzieła bezpłatnie w sieci. Bardzo często są to utalentowani ludzie, a więc nie tylko młodzi, często tak zwani lub tylko przez siebie nazwani „artyści“, którzy wszędzie, gdzie tylko możliwe, szukają poklasku.
Bonne Nouvelle - ta nazwa wydaje mi się już być znana... Google mówi, że jest to jedna ze stacji paryskiego metra i ma racje, ale nigdzie nie ma informacji o tym zespole!
 Album Still, She Stays został wydany 14 lutego, co pewnie ma swoje znaczenie. To jedna z niewielu możliwie dostępnych informacji na stronie zespołu. Inna wiadomość mówi nam, że wszystkie piosenki zostały napisane, nagrane i wyprodukowane przez artystę imieniem Will Foster. Kim jest Will Foster? „Ciocia Wiki“ mówi, że Will Foster gra teraz na klawiszach w jednym z angielskich rockowych zespołów - The Tears (czyli Łzy). Był również gitarzystą, wokalistą i songwriterem w innych projektach, więc jego artystyczny dobytek można śmiało brać poważniej.
Tak więc muszę opisać muzykę, choć nie jest to takie łatwe. Album Still, She Stays rozpoczyna piosenka Wake i ten utwór jest prawdziwym przebudzeniem. Lekkie pady, cicha perkusja, subtelna gitara, aż w końcu wszystko coraz bardziej głośne i głośne... Czyli nie tak gwałtowne jak pobudka każdego dnia, dlatego porównałbym to chętniej z przebudzeniem w wolną sobotę. Wszystkie sny przemijają i właśnie jest A guide for the perplexed, czyli Poradnik dla zagubionych. Trochę szybszy - jak moje codzienne przygotowania śniadaniowe - kawa i papieros przy oknie i spadające liście na zewnątrz, ponieważ już od paru dni zaczęła się jesień, więc lista wskazuje trzecią piosenkę - Fall. Wiatr przypadkowo układa liście na ziemi i wszystko w zwolnionym tempie -  to jest obraz, który mogę sobie wyobrazić podczas słuchania. Można powiedzieć, że to przestrzenna muzyka. Wszystko ma swoje miejsce, panuje tu określony porządek, ale z drugiej strony wydaje się to również trochę chaotyczne, przede wszystkim gdy słyszy się gitarę w numerze Fall. Zasypiamy znów i zaczynamy śnić. Mary Sue to piosenka o nieszczęśliwej miłości, która została przerwana przez pracę faceta, który jest podmiotem lirycznym tej piosenki, i na końcu nie wiemy już, czy odnalazł on swoją drogę, czy raczej nie. Myślę, że oboje cierpią, bo następna piosenka to Elosia to Abelard i nie mam zielonego pojęcia, czy to pomyłka przy pisaniu tytułu, czy jest to naprawdę jakieś nawiązanie do poematu Eloisa to Abelard Alexandra Pope'a, co faktycznie mogłoby kontynuować temat z Mary Sue, gdyż ten właśnie poemat mówi o rozłączonych kochankach. The Shape of Things to Come lub Kształty nadchodzących zdarzeń są troszeczkę podniosłe i smutne, bo dowiadujemy się nagle, że ten facet zostawił swoją dziewczynę. Ta piosenka to opis szaleństwa, co często przychodzi z odejściem od kochanej osoby. Z jednej strony on prosi ją, żeby została, żeby nikomu nic nie mówiła, a z drugiej strony nie może on wierzyć tym samym ludziom. Ona w końcu zostaje tylko w jego pamięci i pozostaje tylko pustym wspomnieniem. Pięknie przedstawiona historia jest ogromną zaletą tego albumu. Przerwa lub gra między snami i powrót do rzeczywistości. Jeden sen w drugim śnie - widzieliście może Incepcję?
Tak czy inaczej, utwór opowiada znów o gościu, który zostawił dziewczynę i teraz cierpi. Może to wydawać się już nudne, ale muzyka to wszystko nadrabia, a poza tym to tylko dwie i pół minuty.
Na koniec składają się dwie piosenki - An Ending (to an unwritten film) i Off to Sleep. Koniec ukazuje nam młodego mężczyzne, który to wszystko wyśnił i czuje się opuszczony i zagubiony, zapominając o całym świecie i czując się przez ten właśnie świat zapomniany. Mówi nam tylko, że wystarczy zamknąć oczy, aby przed naszymi oczami pojawił się następny, nowy sen. Później nadchodzi Off to Sleep i nieoczekiwana cisza.
Podsumowując, Bonne Nouvelle robią (albo - lepiej - robi, ponieważ tylko jedna osoba zajmowała się tym projektem) obrazową, piękną muzykę z lekką, ale również dość tajemniczą liryką. Pady są  jakby najbardziej wyśnione, gitara w większości piosenek nie shoegazinguje aż nadto. To wszystko pięknie skomponowane i brzmi to naprawdę świetnie. Najlepsza w tym wszystkim jest również cena - ten album można bezpłatnie pobrać ze strony zespołu i cieszyć się własnymi obrazami i snami. Jeśli o mnie chodzi, gwarantuję, że jest to znakomite CD i mogę w końcu spokojnie pójść spać.


Brak komentarzy: