czwartek, lipca 15, 2010

Langeweile.

Nicnierobienie męczy.
Szczególnie kiedy siedzę w domu, gdy jestem na wakacjach w Piotrkowie.
Tak, spotykam czasem przypadkiem starych znajomych.
Nie chce mi się tu siedzieć.
Na szczęście zostałem wyciągnięty na Basowiszcza, więc pierdolę wszystko i jadę.
Wrócę w niedzielę albo w poniedziałek...
Kolejnych parę takich samych dni w domu i... dalej realizuję moje wakacyjne plany.
A o nich napiszę jak je zrealizuję, żeby nie zapeszać.

Tak tylko piszę co słychać, bo ostatnio jakoś nie mam przemyśleń godnych zapisania.

Brak komentarzy: